niedziela, 2 grudnia 2012

Żoliborski bieg Mikołajowy:)

...skoro już postanowiłam, wszem i wobec obwieściłam, co postanowiłam to i realizować sportowo-treningowe postanowienia urzeczywistniać rozpoczęłam........pomalutku;)
Pierwszą "okazją" do treningu i wypełnienia mojej 'sporto-misji' było pobieganie podczas Żoliborskiego Biegu Mikołajowego na Kępie Potockiej. Blisko domku, numer startowy się załatwił:) więc nic tylko czym prędzej wysłużone speedcrossy z szafy wyjmować, ciuszki bieganiowe przywdziewać i na start!
...
jakoś dziwnie mi trochę było tak po prostu przyjść i spokojnie czekać na start... bez stresu, nerwów, rozglądania kto jest i z kim będę potencjalnie się "ścigać", bez rozgrzewki, przebieżek...
ot porozglądałam się, poobserwowałam ludzi, zatęskniłam trochę za emocjami przed-startowymi
i tuptając w kurtałce czekałam na start;)
10 km = ultra dystans:)
noo... nigdy nie-cierpiałam startować w zawodach na 10 km. Nie-fajny dystans, za krótki, za szybki, zupełnie nie dla mnie. A dzisiaj - dzisiaj te 10 km wydawało się ultra dystansem!
Mimo wielkiej radochy z samego udziału w biegu, przebierania nóżkami z numerem na koszulce niby mnie cieszyło i to bardzo! ale... też mi mocno smutno się zrobiło :( bo "forma", kondycja tak bardzo mizerna:(
Wolna i spokojna była ta moja pobiegawka Mikołajkowa ale... nogi nie przyzwyczajone, ciężkie, brakowało energiczności, dynamiki, lekkości stawiania każdego następnego kroku.
Mało przyjemne wrażenie, jak się pamięta, jak się kiedyś biegło... bo teraz to taka ze mnie słoniczka ociężała, powolna... :(
no ale... to przecież dopiero początek realizacji postanowień!
tylko żeby się nie zniechęcać i spokojnie, pomału wracać do biegania - tak do BIEGANIA i startowania! :)

a zdjęcia robił Piotrek;)
www.piotrdymus.com






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz