środa, 12 października 2011

trening mentalny...

Już miesiąc minął od mojego pamiętnego Biegu 7 Dolin w Krynicy...
Nitki i szwy z łokcia wyciągnięte i pomału się wszystko zagaja;)
minął też kolejny miesiąc bez biegania:(
mój trening ostatnio opiera się na planowaniu gdzie to ja bym chciała pobiec i jak potrenować żeby w przyszłym sezonie móc biegać szybciej, mocniej, więcej a przede wszystkim bez bólu i kontuzji...
bo teraz to bolą biodra, bolą uda, kolana :(
...
wszędzie rwie i ciągnie nawet po tak długiej przerwie nie-biegania...
i za nic nie chce przejść i minąć!
"werdykt" fizjoterapeuty brzmi groźnie i mocno wzięłam sobie jego diagnozę do serca...
Zaczynam leczenie tego wszytskiego co się pokontuzjowało i boli.
A do treningu wrócę jak sie ponaprawiają moje nogi, biodra, kolana...
Bardzo chciałam pobiec maraton w Poznaniu - żeby spotkac znajomych, żeby poczuć ta niesamowitą atmosferę zawodów, kibiców dopingujących na trasie no i troszkę też z "sentymentu" bo maraton poznanski to były pierwsze zawody w jakich w ogóle wystartowałam;)
kusi mnie ten maraton tak bardzo... żeby wolno, spokojnie i zupełnie bez spoglądania na zegarek - po porstu pobiec, przebiec i nie zrobić sobie krzywdy...
tylko czy to rozsądne...
już ultramaraton w Krynicy był "nauczką" za brak respektu do dystansu, za brak treningu i przygotowania, a przede wszystkim za nierozwage...
Biec czy NIE-biec... jesli tak bardzo sie chce a jednak sie wie ze tak mocno boli...
...
Dzisiaj byłam na treningu - lekkim i spokojnym;)
bolało ale było fajnie:)
bieganie nocą na warszawskim podzamczu wśród kolorowych fontann - ciekawie...:)
a maraton...
wciąż nie wiem czy mogę i "powinnam"... ale chciałabym...

wtorek, 4 października 2011

Biegnij Warszawo 2.10.2011



foto: Piotr Dymus

Biegnij Warszawo

Tłum biegaczy - młodszych, starszych, zawodników, amatorów, całych rodzin z wózkami, psami, dziećmi na rowerkach;)
wszyscy w białych koszulkach;)
W niedzielne przedpołudnie 10 tysięcy biegaczy przebiegło warszawskimi ulicami.
Na mecie na zmęczonych zawodników czekały knoppersy:D
no i medale rzecz jasna też;)
Duże przedsięwzięcie, ładnie zorganizaowa impreza bieganiowa:)
no i słoneczna jesienna pogoda:)

hmm... coś ostatimi czasy za często pełnię "funkcję" oglądacza zmagań zawodników jedynie z pozycji obserwatora.
Najwyższy czas zabrać się za treningi i postartować troche bo już mi tego zaczyna mocno brakować...

http://www.biegnijwarszawo.pl/

sobota, 1 października 2011

Ultra Trail du Mont Blanc

UTMB

...czyli moje małe marzenie do zrezalizowania w bliżej nieokreślonej przyszłośći;)

W piątkowy wieczór Południk Zero czyli kawiarnia z podróżniczą duszą:) była miejscem spotkania nas - czyli wszystkich tych, dla których Ultra Trail du Mont Blanc to "coś" więcej niż tylko zawody.
"Coś" pięknego jako przeżycie, doświadczenie, jako podziw dla tych, którzy ukończyli ten ultramaratoński bieg w Alpach, a nasze marzenie i cel do zrealizowania..:)

Magda i Krzysiek opowiadali o starcie i zmaganiach biegaczy mierzących się z dystansem 170 kilometrów dookoła masywu Mont Blanc, a relacje "upiększyły" i zobrazowały zdjęcia Piotrka, który biegał za ultramaratończykami po Alpach...z aparatem:)

Fajnie było posłuchać, pooglądać i pomarzyć o tym - żeby kiedyś też pobiegać w takich górach, w takiej atmosferze i też mieć "takie" niesamowite wspomnienia:)

Na zakończenie obejrzeliśmy wzruszający, prawdziwy i piękny film o nieprzeciętnym i wielkim człowieku - o Marco Olmo, który jest nazywany żywą legendą extremalnych biegów ultradystansowych.

http://www.dailymotion.com/video/xb8k55_the-runner-il-corridore-official-mo_sport







http://www.ultratrailmb.com/

fot. Piotr Dymus