piątek, 13 stycznia 2012

biegówkowo-świąteczno-noworocznie:)


Wigilia...dom...ciepło w serduchu...pachnąco choinkowo i piernikowo:)
miło........
lubie ten świąteczny czas i tą wyjątkową atmosferę miłości, spokoju i poczucie takiego jakiegoś nieokreślonego wewnętrznego bezpieczeństwa.
Dobry czas!
Świąteczny wieczór 'jak zawsze' minął tak szybko, za szybko :(
W Boże Narodzenie po świątecznym śniadaniu z Rodzicami i szybkich odwiedzinach Marka, Anuli i Olka - wyruszamy w góry:)
prosto do Jakuszyc na biegówkowe traski!
jak dobrze znowu być w górach... jest tak śnieżnie i biało i zimowo i... :))
kilka kolejnych dni biegamy na narciochach i cieszymy się zimą:)
hmm...i znowu te fajne dni tak szybko mijają...
W sylwestrową noc włazimy na Sowią Przełęcz żeby w "prawdziwych" górach przywitać Nowy Rok!
...i żeby był 'ON' po prostu DOBRY, żeby każdy nowy dzień przynosił jakiś drobiazg, który da radość, niech się spełniają malutkie marzenia, a plany realizują! :)
ja je chcę realizować:)
i będę!
Nowy Rok... Jakuszyce, biegówki - nawet słonko wyjrzało, śliczna zima!
Szkoda tylko, że Piotrek już jutro musi wracać do Warszawy...
nie lubie, nie chce ale... tak musi być.
ja zostaje w Karpaczu na kilka tygodni i będę tu pracować w szkole narciarskiej i uczyć ludzi jeździć na nartach - zjazdowych tym razem;)