wtorek, 2 kwietnia 2013

zima długa

Zima była długa, długa i najpierw zupełnie nie-zimowa. Nie śnieżyło, nie mroziło. Za to marzec był zimowy za całą zimę… Pierwszy dzień wiosny i minus 15 stopni ;)
Długa zima to czas na przemyślenia i przemyśliwania różnorakie. Trudny to był czas ale potrzebny i ważny. Misz-masz zimowy…

Najpierw były Dolomity i narty. Długi styczeń i długi luty i śnieg, zimno i praca.





Później powrót do rzeczywistości i próba zmierzenia się z nią i popatrzenia na wszystko z bardziej obiektywnej perspektywy… Da się wyjść poza własne „ja” i popatrzeć na nasze życie z obiektywnej perspektywy..? Trudne, ale chyba się da.

Bycie w górach to dobry czas, dobre nastroje, dobre emocje i wiara we wszystko, że będzie lepsze, dobre, bardziej kolorowe…

...
21.02.2013.


koniec. kropka.

...

bycie w górach cieszy...
bycie w górach potrzebne i fajne jest
:)







Bieg Piastów i SNS, Przyjaciele i uśmiech:)





Pierwszy dzień wiosny w Jakuszycach...
zimowo jest! :)






Długa zima skończyła się pojechaniem do domu na Święta.
DOM... cudowne miejsce!
i te najbliższe, zawsze pomocne i kochane Osoby! :)

Po długiej zimie wracam do Warszawy.
Innej Warszawy.
Już nie-tamtej, nie-takiej.
Wszystko będzie inne, nowe.
Wspomnienia na zawsze będą już tylko wspomnieniami.

...i wierze, że po długiej często trudnej i smutnej zimie nadejdzie prawdziwa wisona!
fajna... i że zasługuje na dobry scenariusz życiowy... ;)