Zima była długa, długa i najpierw zupełnie nie-zimowa. Nie
śnieżyło, nie mroziło. Za to marzec był zimowy za całą zimę… Pierwszy dzień
wiosny i minus 15 stopni ;)
Długa zima to czas na przemyślenia i przemyśliwania
różnorakie. Trudny to był czas ale potrzebny i ważny. Misz-masz zimowy…
Najpierw były Dolomity i narty. Długi styczeń i długi luty i
śnieg, zimno i praca.
Później powrót do rzeczywistości i próba zmierzenia się z
nią i popatrzenia na wszystko z bardziej obiektywnej perspektywy… Da się wyjść
poza własne „ja” i popatrzeć na nasze życie z obiektywnej perspektywy..? Trudne,
ale chyba się da.
Bycie w górach to dobry czas, dobre nastroje, dobre emocje i
wiara we wszystko, że będzie lepsze, dobre, bardziej kolorowe…
...
21.02.2013.
koniec. kropka.
...
bycie w górach cieszy...
bycie w górach potrzebne i fajne jest
:)
Bieg Piastów i SNS, Przyjaciele i uśmiech:)
Pierwszy dzień wiosny w Jakuszycach...
zimowo jest! :)
Długa zima skończyła się pojechaniem do domu na Święta.
DOM... cudowne miejsce!
i te najbliższe, zawsze pomocne i kochane Osoby! :)
i te najbliższe, zawsze pomocne i kochane Osoby! :)
Po długiej zimie wracam do Warszawy.
Innej Warszawy.
Już nie-tamtej, nie-takiej.
Wszystko będzie inne, nowe.
Wspomnienia na zawsze będą już tylko wspomnieniami.
...i wierze, że po długiej często trudnej i smutnej zimie nadejdzie prawdziwa wisona!
fajna... i że zasługuje na dobry scenariusz życiowy... ;)